Twoja odpowiedz jest pozbawiona jakiegokolwiek sensu.

Powiedzieć o tym filmie (widziałem go 3-krotnie, a właśnie właczyłem przez przypadek 4 raz i zaraz przełączę), że jest do doopy to zbyt delikatnie powiedziane. Bardziej pojebanego filmu chyba już dawno nie widziałem :|

;/ gdybyś żył w latach 80 to byś wiedział, że film jest taki jak tamta rzeczywistość.. pojebana.. A to, że ten film to pokazuje, to jak najbardziej słusznie. Ludzie nie umieli się kochać, czy to źle, że Koterski ten temat poruszył??

Film do dupy, ale widziałeś go 3x... logika godna kobiety.

Bo doszukują się sensu? Lub czasem coś leci w tle i niewielki ma się na to wpływ, kiedy jest się w grupie?

Wątek z 2005 zawsze spoko ;) Również absolutnie nie polecam.

Pomimo sympatii jaką darzę Koterskiego (uwielbiam Dzień Świra i Wszyscy jesteśmy Chrystusami) ten film oprócz kilku scen jest jak na pana Marka po prostu słaby.

To cię informuje, że sens jest: po latach wspomnienia lasek i żal, że się źle wybrało, że były inne, w sumie wszystkie lepsze, a poszło się z najgorszą tylko dlatego, że była najłatwiej osiągalna, olał lepsze, bo musiałby być wierny i się postarać. W szczególności żal mu jedynej prawdziwej miłości, którą olał ze strachu i z chuci. Ten wątek się zresztą przejawia w niemal wszystkich filmach Koterskiego, gdzie tęskni za prawdziwą miłością i żałuje wyboru małżonki. Myślę, że co najmniej 10% czterdziestolatków ma podobnie co podmiot liryczny.

Bo trawa u sąsiada jest bardziej zielona, a tak naprawdę, gdyby był z tą swoją jedyną, przygniotłoby go życie, rutyna i ona nie byłaby już tą naj, a on miałby nadal dylemat, co byłoby gdyby... i to jest problem wszystkich po 40 roku życia i starszych. Zawsze będzie nam się wydawać, że dokonując innych wyborów bylibyśmy bardziej spełnieni, i tak w kółko. Wystarczy sobie to uświadomić i po problemie.

Pełna zgoda. Dylematy są po każdej decyzji. Mogło być oczywiście tak, że jedyna prawdziwa miłość okażę się osobą nie do zniesienia w życiu codziennym. Mogło by tak być. Ale nie zmienia to faktu, że Koterski idzie właśnie w tę stronę - nigdy nie wybieraj po łatwości - wybieraj po miłości, wtedy będziesz szczęśliwy. Tak idzie Koterski i ja się osobiście z nim zgadzam, uczucia są w stanie wiele zmienić.