Nazywajac to delikatnie filmy Koterskiego irytuja. Facet kreci wciaz ten sam film z nieco zmieniona obsada. Bohater czyli pijak mamisynek, pomimo dosc wysokiej pozycji spolecznej malkontent i tchorz. Bredzacy cos o prawdziwej milosci, a myslacy faktycznie tylko o kopulacji. Inni bohaterzy ukazani rownie jednowymiarowo - kobiety sa naiwne i puszczalskie, spoleczenstwo zawistne i prymitywne.
Porno to film klasy D, oscyluje gdzies k. 1 na 10 mozliwych.
Zdaje sobie sprawe, ze Koterski to nie Kubrick czy Almodovar, jesli jednak facet chce tworzyc takie filmy to niech moze ograniczy sie do pisania pamietnikow.
P.S:
Owszem jest jeden nieco lepszy film ("Dzien Swira"), ale to tylko dzieki Kondratowi
Bo to wciąż ten sam bohater. W pewnym, nie wiem jak dużym, stopniu jest to sam Koterski.
W "Nic śmiesznego" jest nawet aluzja do tego. Rodzice bohatera kłócą się, czy ma on mieć na imię Michał czy Adaś.