Czyli poczekałem na dzień, kiedy miałem ochotę na "reset" przy głupawej komedii z piwkiem w ręku itp. Niestety film zepsuł mi wieczór...
Tu już nawet nie chodzi o to ile było czy nie było śmiesznych momentów, bo kilka owszem było znośnych.
Chodzi o to,że ten film ma tak denny scenariusz i jest tak fatalnie wyreżyserowany,ze po prostu nie da sie go obejrzeć w całości.
Potworne badziewie.
Ale się nabuzowałeś :D. Mnie osobiście podobał się ten film. Wyjazd integracyjny, więc czego można było się spodziewać po filmie pod takim tytułem, z góry było wiadome, że scenariusz będzie tkwił w prostocie, o to przecież się rozchodzi. Gratuluję Ci poczucia humoru, jeśli przy piwku nie potrafisz obejrzeć tego filmu, no ale ile ludzi tyle gustów.
Tak, ale można taki odmóżdżający film zrobić profesjonalnie, jak np. Kevin Smith
"Chodzi o to,że ten film ma tak denny scenariusz i jest tak fatalnie wyreżyserowany..."
DOKŁADNIE.
Treścią taki film zaskoczyć raczej nie może (temat nie raz przerabiany), ale można to przynajmniej napisać i nakręcić z elementarnym szacunkiem dla widza, a nie traktując go jak debila, który kupi wszystko. Ten film to zbieranina jakichś totalnie nieudanych, nieśmiesznych skeczy, a aktorzy wyglądają jakby co chwila puszczali oko do kamery.
Huh, obejrzałem w końcu, masakra.
Zacytuję sam siebie z mojej oceny filmu: "Figura obrzydliwa, Glinka głupia jak but, Karolak i Kot nie śmieszni, nie wiem co tam robi Frycz, Orzechowski i Topa, ogólnie kicha na całego".
Nawet nie próbowałem z piwem, bo jeszcze by mi skisło ;p
:)
Przeczytałem kilka komentarzy, m.in. Twój, bo planowałem dziś poświęcić 1,5 h na obejrzenie WI :) Nastrój mam nietęgi, a i w krzyży mnie coś łupie od wczoraj... Ale po lekturze Waszych wypowiedzi chyba raczej sobie ten "film" odpuszczę, bo oglądanie nieśmiesznej komedii, w dodatku beznadziejnie wyreżyserowanej i kiepsko zagranej jest ostatnią rzeczą, jakiej mi dziś potrzeba... :)
Faktycznie wczoraj leciało, zerkałem mimochodem i tylko upewniłem się, że jak wystawiałem opinię temu gniotowi byłem poczytalny, nie specjalnie zdenerwowany na świat i w ogóle, czyli, że byłem obiektywny :)